Strona główna
Niusy
Sesja
Materiały
Wykładowcy
Ludziska
Projekty
Varia
Ankieta
Podstronka I4
|
Co prawda przyszłe pokolenia informatyków jeszcze nie
są na tym etapie rozwoju, gdyż dopiero zaczynają pierwszy semestr, ale
już zrobiłem małe porządki i wszystko co w drugim semestrze jest przydatne
i potrzebne (a wiele tutaj cennych rzeczy jest przydatnych i potrzebnych
zarazem) znalazło się tutaj. Materiały nie znikną z sieci z pewnością
i będą trzymane aż do padnięcia servera :) (tfu! wypluć), a nawet dłużej
bo od jednego servera to my uzależnieni nie jesteśmy. A więc chulać dusza,
piekła nie ma, i wykorzystywać rozważnie poniższe materiały.
Dla spragnionych wrażeń, opis z cyklu who is who
poniżej już jest. Może jeszcze niepełny, ale upload będzie systematyczny :)
Sprawdzajcie regularnie...
| |
| Who is who... |
| Matematyka II (Carbon) |
Nie oszukujmy się, ale znów przedmiot szumnie nazwany Matematyka Zwei
na topie. Tym razem nie z dr Gruszką, chociaż z tego co pamiętam zawsze
ploty krążą, że z nim mają być w końcu wykłady także i w drugim semestrze.
Ale nieeee... tutaj mamy do czynienia z... (chwila na oklasky) prof. dr hab.
inż. Janem Węglarzem, znanym szerszej publice także jako Carbon
(bodajże w Gazecie Wyborczej tak napisali) oraz z panią Cybulką,
ale o tym poniżej. Cóż, mało kto o Nim nie słyszał, a jeśli ktoś nie słyszał,
niech się schowa pod trumnę, bo to osobistość wybitna i takie tam inne.
Nagrody różne dostaje, martwi się o polską naukę, na którą wydatki
w budżecie są bliskie błędowi statystycznemu etc. Słowem - być na PP i nie
kojarzyć Carbona to wstyd i hańba, źródło upadku.
Ale wracając do samego przedmiotu. Tematem przewodnim wykładów jest
prawdopodobieństwo, prawdopodobieństwo, prawdopodobieństwo, statystyka
no i oczywiście, jeśli bym zapomniał, prawdopodobieństwo. Cholernie długie
to słowo "prawdopodobieństwo" :) Zaczyna się niby milutko, bo conieco
się tam pamięta jeszcze ze szkoły średniej, jak kto miał (i znów to słowo)
prawdopodobieństwo. Coś tam się kojarzy, w ogólności najpierw jakiś wstęp
teoretyczny. Cały czas wykładane minimum wiedzy. Mówimy o rzeczach oczywistych.
I tak idąc wgłąb semestru prof. Węglarz w dalszym ciągu mówi o rzeczach
oczywistych (dla siebie) a kosmosach takich, że... (dla nas) Cóż, zajarzyć
nawet to minimum wiedzy każdy w końcu może, jeden trochę lepiej, drugi
trochę gorzej...
Z informacji praktycznych - praktycznie na każdym wykładzie trafia się
jakiś dowodzik do udowodnienia w domciu (ma się rozumieć, że dowód jest
oczywisty). Gdzieś w czeluściach tego archiwum się znajdą praktycznie
wszystkie dowodziki :) Drugie info: ćwiczeń z tego przedmiotu brak, więc
pożegnać się należy z Mańkiem czy Grzesiakiem (tegoroczne novum w sumie).
Co z tego wynika? Że praktycznie żadnych zadanek liczyć nie będziecie,
no prócz tych, które sam Carbon zada wam do domciu, czy też wyliczy na
tablicy. Czy to lepiej, czy gorzej, to już nie mnie o tym rozprawiać.
No i zasadnicza ciekawostka: na wykładach sprawdzana jest obecność (donośnym
głosem). Na początku wyczytywani są wszyscy, potem z wykładu na wykład,
Ci którzy zostali przyuważeni na tym, że nie uczeszczają na wykład. Więc
im się narastają nieobecności jeszcze bardziej :) A czy ta obecność coś
daje? Mhm... trudno powiedzieć, zasadniczo niby nic, ale... przynajmniej
na naszym roczniku raczej wiele do sprawy nie wniosła.
No i to co tygryski lubią najbardziej, czyli egzamin. Brrrrr... czemu to
jest hit sezonu? No właśnie dzięki wspaniałej atmosferze na egzaminie.
Powiedzmy, że jest to delikatnie mówiąc ciężki orzeszek do zgryzienia.
Statystyki są zatrważające. Na naszym roczniku na 130 osób mniej więcej,
w pierwszym terminie pozytywne wpisy do indexu dostało niecałe 30 osób.
Rok wcześniej procentaż pozytywnie ocenionych osób był mniej więcej taki
sam. Co prawda bywały roczniki co ten egzamin potrafiło zdać (w pierwszym
terminie!) 50% roku, ale to już czasy zamierzchłe, owiane legendą... :)
A więc co zrobić aby zaliczyć? Ugh! Nauczyć się :))) Nie ma jak stara
metoda skautów francuskich :) Po pierwsze - dostaniecie na pewno taką
kartkę z zadaniami - nauczyć się ich, bo dokładnie takie same zadanka
są na egzaminie. Punkt do przodu. Dowodziki - wypada znać, chociaż sam
Carbon mówi, że aby zdać na 3.0 trzeba napisać całą teorię, wystarczy.
Ale lepiej znać, robi wrażenie pozytywne zawsze. No i teoria - sporo tego,
ale na pierwszym terminie praktycznie nie ma statystyki, poza sławetnym
zadaniem z zapałkami, które nas ominęło, a którego nikt nie pamięta,
więc tym razem nie wspomogę. Ale reszte to trzeba mieć obrytą ładnie,
zwłaszcza axjomatykę, bo tam błędy są niedopuszczalne! Pytanka
z egzaminu powtarzają się w miarę cyklicznie, więc warto obczaić zestawy
dostępne na stronce. Można (ale nie traktować tego jako regułę) trochę
pobłażliwie potraktować statystykę całą na pierwszym terminie. Na kolejnych
poprafkach obowiązuje już całość materiału.
Ale o poprafkach to za chwilę. Z egzaminu można dostać szeroki wachlarz
ocen niedostatecznych, która każda ma swoje głębsze znaczenie. Zaczynając
od dołu:
- 2! - oj, człowieku, pustej kartki się nie oddaje :) Totalna dolina,
brak szans na jakiekolwiek przedterminowe poprafki. Carbon na takie
osóbki zwraca ciut baczniejszą uwagę. Wrzesień wita bezapelacyjnie.
- 2.0 - nie ma jak czysta ocena niedostateczna. Po prostu bucik w indexie.
No i wrzesień, też bezapelacyjnie.
- 2+ - no, to już lepiej. To już nie jest czysty but. Są pewne szanse
na lipcową poprafkę (a przynajmniej jeszcze w początkach wakacji),
ale to jest uzależnione od oceny u pani Cybulki (patrz niżej). Zasadniczo
szanse są na wykaraskanie się zanim się zostanie spisanym na wrzesień.
- 2.5 - tu widać już pewne przebłyski wiedzy probabilistycznej, stochastycznej
i tam innych takich :) Lądujemy na lipcowej poprafce. Ale może się
upiec niektórym ogórom, którzy mieli dobrą ocenę u Cybulki, i tacy
osobnicy mają szansę na pozytywny (3.0) wpis do indexu!
- 3= - tu zacytuję kolegę Qrczaqu'a: "gratulacje, zdałeś!" :)
Reszta ocen w górę to już sukces na całej linii.
Jak już można było się domyślić, przed kampanią wrześniową typową, dla
niektórych jest szansa na tzw. lipcową przedterminową poprafkę. Ale na
nią trzeba zasłużyć. Oceny na wrześniowej poprafce wyglądają tak samo
(te plusiki, połówki), ale zdawalność jest lepszejsza, mimo, że na poprafce
obowiązuje już musowo cały materiał, łącznie ze statystyką. Póżniej następuje
poprafka poprafki. No i poprafka poprafki poprafki. Egzamin komisyjny
(u nas wszyscy go zdali co na niego poszli). Praktycznie każdy, prędzej
czy później wykaraskał się z tego bagienka, no chyba, że wziął sobie osobnik
dany powtarzanie przedmiotu. Następną zasadą jest to, że im dalszy termin
tym mniej czasu. Np. pierwszy termin egzamin trwa ok. 45min. Pierwsza
poprafka - 30min. Druga poprafka 25min. Co prawda zera absolutnego osiągać
nie osiągamy, ale im dalej w las, tym bardziej trzeba automatycznie już
wszystko pisać, bez myślenia. Acha, i zadanka/dowody przestają występować
w repertuarze tak po pierwszej wrześniowej poprafce - potem już tylko sama
teoria.
Nio... trochę tych informacji naklepałem, wydaje się że tak źle nie jest.
A więc czemu tak przerażające są statystyki dot. zdawalności? Cóż, ciężko
tak powiedzieć, ale w swych przemowach sławetnych prof. Węglarz ma zawsze
rację (a przynajmniej ma jej sporo). Spowodowane jest to chyba absolutnymi
brakami czasowymi. Przed egzaminem to jest pełno zaliczeń, latania ze
sprawozdaniami, i nie ma się tak kiedy dobrze przysiąść w sumie. Ja osobiście
uczyłem się sumarycznie 3 dni, ale to była masakra, Sajgon, i inne takie.
Udało się zdać w pierwszym terminie, ale to był łut szczęścia masakryczny.
I nie polecam nikomu takiego sposobu nauki. Nie wiem w jaki sposób, ale
najlepiej sobie wykroić jakiś dobry, czysty tydzień na swojską naukę tego
ustrojstwa. Wtedy to można zdać ze spokojem i czystym sumieniem. Polecam
dać ten egzamin na sam koniec sesji, z tą czystą tygodniową przerwą po
skończeniu ostatniego z egzaminów. No i to by było na tyle, co się tyczy
Carbona.
|
| Matematyka II (Cybulka) |
Szczęściem (nieszczęściem) hit sezonu dzieli się na dwie części. Druga
część, to już ciężko w sumie nazwać to coś matematyką, ale niech im tam
będzie. Prowadzona jest przez dr Cybulkę (czyli po owocach mamy
warzywo :)) - przepraszam z góry za ten dowcip). Miła, trochę zakręcona,
ale spokojna pani. Wykłada również kosmosy, że ho ho :) W użyciu jest
skrypcik "Programowanie deklaratywne" jej wspołautorstwa, który
jest zalecaną pozycją do kupna (przyda się także w następnym semestrze).
Część z wykładów tam jest, druga część na foliach, która pani Cybulka
po uproszeniu zwykle daje do sxerowania studentow, więc jest się z czego
przynajmniej uczyć. Ale rzeczy tam są masakryczne. Rzadko komu się zdarza
pewnie, że aby się nauczyć 2 stron (sic!) to trzeba zmarnować na to 2h.
A tak się zdarza właśnie w tym przypadku. Ale jak się obczai pewne podstawy
to potem idzie w miarę gładko, i można egzaminek przebrnąć prawie bezboleśnie.
No więc egzaminek. W sumie jak można wywnioskować, egzamin z Matematyki Zwei
podzielony jest na dwie części (jedna u pana, druga u pani). Obie części
traktowane są równomiernie, i na koniec brana średnia arytmetyczna z obu
ocen. Ale nie ma tak dobrze - 2.0 u Carbona, a 4.0 u Cybulli bynajmniej
nie daje 3.0 w indexie. Szanse są gdy się ma 2.5 u Carbona, a 4.0 wzwyż
u Cybulli (takich przypadków kilka było u nas, ogóry jedne:). Wiedza
na egzaminie: podstawą jest lambda rachunek, unifikacje, klauzule,
no i podstawowe pojęcia z teorii. Wszystkiego uczyć się nie trzeba.
Popatrzcie uważnie na zestawiki dostępne poniżej. I na tym się można wzorowć.
Tego typu mniej więcej pytania są. I chyba nie zmienią się aż tak.
Dodatkową pocieszającą informacją jest fakt, że ta część egzaminu jest
zazwyczaj przed sesją. Pocieszające jest to, że jeśli obleje się Carbona
a zaliczy Cybulke, to poprafka obejmuje tylko Carbona. Na odwrót zależność
jest taka sama. No chyba, że osobnik dany obleje obydwie części. W sumie
warto zdać na dobrą ocenę Cybullę bo to daje porządne plusy u Carbona,
który na te oceny patrzy uważnie i wnikliwie (on ma decydujący głos
w sprawie oceny z przedmiotu), a poza tym czasem daje taka dobra ocena
dodatkowe bonusy wyżej wspomniane już. No i tyle. Luzik, co nie? :)
|
| Algorytmy i struktury danych |
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez jakieś tam zrzeszenie studentów
przedmiot ten został najlepiej oceniony przez Nas, czyli też studentów :)
Czy to prawda czy nie, to nie mnie o tym sądzić, chociaż statystyka przecież
się nie myli ;) Ale przynajmniej jest to przedmiot, który jak sama nazwa
wskazuje ma ciut więcej wspólnego z naszym kierunkiem studiów niż powiedzmy
taka matematyka, nie wspominając już o innych elektronikach i ekonomiach.
Stąd może takie wysokie noty tego przedmiotu - po prostu większości "przypasił"
ten przedmiot, jako zgodny z ich zainteresowaniami... (ciekawe jakie to
zainteresowania są:) Wykłady prowadzone są przez prof. dr hab. inż.
Jacka Błażewicza (dalej zwanego po prostu Jackiem), stąd też w pewnych
kręgach wykłady te są nazywane Rowerem Błażeja, który to absolutnie
nie ma nic wspólnego z młodzieżowym programem telewizyjnym o takim samym
tytule :) Jest to człowiek zasadniczo przyjaźnie nastawiony do studentów,
nastawiony na pewną interakcję z ich strony, chociaż nie każdy student
zapewne jest zainteresowany taką formą interakcji, ale swoje wymagania ma.
Na jego wykładach czasami się można nawet pośmiać, co jest pewnym urozmaiceniem
po takiej matematyce czy cuś :) Jackowi zdarza się także ciut często
przechwalać się swoimi podróżami, konferencjami, ale można mu wybaczyć,
bo w końcu ma czym. Słowem jest to człowiek światowy pełną gębą i sławi
nam dokonania informatyki polskiej na świecie... Często też wytyka błędy
w ksiąkach jakimś Wirth'om (na niego się uparł w szczególności:) czy innym
takim podobnym...
Wracając jednak do samego przedmiotu. Nazwa w sumie taka nawet całkiem
miła dla ucha każdego domorosłego informatyka z pewną dozą ambicji.
W sumie słusznie. Na początku zaczyna się całkiem miło i przyjemnie,
bo przerabia się jakieś algorytmy. Podany listing na folii, my coś zapisujemy
w jaki sposób toto działa i luzik. Wystarczy tylko trochę poobczajać
i wsio. Potem przechodzimy do grafów, które są chyba badane pod każdym
względem przez całe 4 pięterko i połowę PONu :) Dopiero po tym zaczyna się
tzw. NP-zupa... Cokolwiek to jest, ale o tym się dowiecie. Fakt, że jest
to następny tzw. konik wszystkich z 4 pięterka. W tym momencie Jacek z całych
sił próbuje w bić w nasze biedne główki co to w ogóle są klasy NP. I biada
się w tym mylić na egzaminie. Ale generalnie wykłady nie są złe, nawet
frekwencja jest znośna, mimo że obecność sprawdzana nie jest.
Ma się rozumieć, że z takiego przedmiotu są też i laborki. Co się tam robi?
Hmmm... w sumie głupie pytanie... implementuje się algorytmy :) W części
pokrywa się to co robimy z wykładem, czasem uzupełnia, albo wyprzedza.
Ale mniejsza. Ważniejsze od tego co się robi na laborkach, jest u kogo się
to robi. Czyli mamy pewien wachlarz laborantów, z których każdy ma swoje
zalety(?) i wady. Poniżej spis laborantów z uwagami:
- dr (sic!) Grzegorz Pawlak - taki miły, zabawny, wiecznie uśmiechnięty
skubaniec. Trudno człowieka określić, maxymalnie trudno go wyczuć.
Jedno jest pewne - jeśli ktoś się nie czuje zbyt pewnie w programowaniu
i ma nadzieje przezimować w parze z kimś lepszym, to niech lepiej od
razu dezerteruje z laborków u Pawlaka. Nie polecam. Jak się człowiek
kogoś uczepi, to koniec, masakra. No i nie jest to osobnik polecany
dla jakiś zdolnych leni, bo Pawlak jako jedyny żąda tzw. sprawozdań
wstępnych, których przynajmniej na początku, czepia się jak rzep.
Reszta, jeśli uważa, że lubi dłubać sobie w Delphi i potrafi spędzić
nad programem trochę więcej czasu, to może ze spokojem posiedzieć
u Paflaka. Są duże szanse na 4.0 wzwyż. Ale naprawdę, jeśli ktosik
uważa, że ma jakieś braki w wykształceniu programistycznych niech
przenosi się czym prędzej!
- dr P. Formanowicz (Vanilla Ice;) - o tym prowadzącym mam stosunkowo
niewiele informacji, poza tym, że jest. No i jego konikiem jest
sławetna NP-zupa - potrafi z tego przemęczyć każdego na wylot, ale
po takiej sesji to każdy się tego naumie. Nic więcej do powiedzenia
nie mam. Podobno najgorzej nie jest...
- dr M. Sterna - kobieta od grafów. To ona wymyśliła macierz grafu (graph
matrix:). Całkiem miła i sympatyczna pani. Ale wymagania ma już nie
do końca takie miłe. U niej sprawozdania muszą być już wypasione
i trzeba nieźle się orientować po swoim programie bo wypytuje ładnie.
Co prawda rzadziej, ale potrafi się uwziąść na upatrzoną osobę-nieroba
i go delikatnie mówiąc uziemić. Robić wszystko w miarę w terminie to
idzie przeżyć, ale trochę polotu w tym co się robi wypada mnieć.
Kilka osobników zostało uziemionych przed egzaminem u nas. Musieli się
męczyć przez wakacje, by przystąpić do poprafki z egzaminu dopiero.
Ale powtarzam, najgorzej nie jest. Słabsi powinny dobrać się w parze
z kimś lepszejszym, żeby w razie sytuacji zagrożenia uratował skórę.
Pomaga :)
- mgr P. Pietrzak - zajęcia u niego to melina dla wszelkiej maści nierobów
i tym podobnych ;) Przesadzam oczywiście, ale człowiek nie robi większych
problemów, ani przy oddawaniu sprawozdań, ani przy oddawaniu programów.
Co w sumie się łączy ;) Co prawda nie jest to tak, że nic się nie robi,
a 3.0 w indexie jest z definicji, ale ścigać nie będzie przez 3/4
semestru za pierwszym sprawozdaniem, jak to niektórzy potrafią robić.
W odniesieniu do wszystkich jest to człowiek miły i sympatyczny. Słowem
- tego laboranta polecam najbardziej. Jak kto chce to się nauczy u każdego,
a u p. Pietrzaka robi się to w sposób bezstresowy, co nie znaczy że
nieskuteczny. Problem jest tylko jeden - nie wiadomo do końca czy
będzie on prowadził laborki w przyszłych rocznikach, bo u nas podobno
tylko tak z przypadku trafił. Oby to nie była prawda...
Jak można wywnioskować z powyższych opisów, na laborkach wymaga się od nas
pisania programów, przeprowadzania badań, i pisania sprawozdań zawierających
badania oraz nasze wnioski. W sumie niby banalne, ale niektóre problemy
potrafią ładnie zaleźć za skórę... ja osobiście do końca już nie zapomnę
drzew AVL... brrrr... w Wirth'cie są naprawdę błędy... grrr... Moim zdaniem
warto przyłożyć się do niektórych programików bardziej, bo to się przydaje
później do egzaminu. Acha, i jeszcze jedno. Niektórzy laboranci robią
w ciągu semestru sprawdziany teoretyczno-praktyczne. Z tego co się orientuje
to wszyscy z wyjątkiem p. Pietrzaka. Nie jestem pewien jeszcze
p. Formanowicza czy robi.
Laborki prześliśmy, a jeszcze w sumie ani słowa o tym co tygryski lubią
najbardziej, czyli egzaminie. Ekhem :) Sam Jacek nie fatyguje się przyjść
na egzamin, więc przysyła (p)oddanych mu laborantów. Zresztą większości
pytań też Jacek nie wymyśla. Czego więc można się spodziewać na egzaminie?
Primo: NP-zupa, i to w dosyć szczegółowej formie. Secundo: sortowania (to
od Paflaka). Trzecio (nie mam pojęcia jak dalej to idzie): grafy w różnorakiej
postaci. Czwarto: tu już jest pewien niedeterminizm i bywa z tym różnie,
zazwyczaj jest to coś dla osobników lepszejszych. Sam egzamin jest masakrycznie
długi, a i tak czasu ledwo ledwo starcza (nie ma jak robić QuickSort'a na
kartce;). Część pytań jest z laborek - z tymi zazwyczaj jest prościej,
bo kto robił, ten mniej więcej kojarzy o co chodzi, a reszta jest kwestią
przerobienia kilku przykładów aby praktykę pewną mieć. Druga część jest
z wykładów, i z tymi jest ciut gorzej, bo to teoria i to stosunkowo głupia.
No i jakiś problem do myślenia. Egzaminu nie sprawdza Jacek (ew. swoje
najtrudniejsze pytanie) tylko laboranci, odpowiadający każdy za swoje
pytania. Sterna wiadomo - odpowiada za grafy; Paflak - sortowania;
Formanowicz - na pewno część NP-zupy (tu punkty lecą w dół).
Zdawalność w sumie jest powyżej średniej (chociaż w porównaniu z Carbonem
to wszystko jest powyżej). U nas np. był zaniżony próg ocen - to był
powiedzmy pewien ukłon dla nas ze strony Jacka. W sumie największą grupę
poprafkowiczów tworzyli ludzie, którzy nie pozaliczali laborek w terminie
przed egzaminem. A tak, to jest egzamin, który w sposób dogłębny sprawdza
wiedzę delikwenta. Ale chodzi tu przede wszystkim o zrozumienie materiału,
a nie o jakieś wyrycie pamięciówy, co mi się osobiście w tym egzaminie
podobało. Co prawda trochę teorii było, ale powiedzmy, że w normie,
w sumie trudno żeby nic z teorii nie było.
Acha, i jeszcze info dla ambitnych. A nawet dwa infa :) Piątkę z egzaminu
pisemnego jest dostać cholernie trudno. Gdyby nie zaniżony próg
ocen u nas, to pewnie by żadnej nie było. A tak to się zdarzyły pewne
odosobnione, naprawdę rzadkie przypadki. Najlepszym sposobem na uzyskanie
5.0 z egzaminu, jest bycie zwolnionym z egzaminu :) Jak to zrobić? Jacek
w czasie wykładów czasami zada jakiś problem (w ciągu roku jakoś ze dwa).
I dla pierwszych 2-3 osób, które przyniosą rozwiązanie (prawidłowe:) jest
gratyfikacja w postaci oceny z egzaminu przepisanej z laborek. Jest to
najprostszy sposób uzyskania 5.0, oczywiście dla tych, których zagadka
Jacka nie przeraża :) Ale jak już wspomniałem, jest to info tylko dla
ambitnych, no i zdolnych :)
Na zakończenie dodam, że sam przedmiot został najlepiej oceniony w ankiecie
studenckiej przez nasz rocznik. W sumie coś w tym jest :)
|
| Metody numeryczne |
Ekhem... no cóż... biedactwa... wszyscy wam współczujemy i każdy z osobna...
Niestety dla was (nam się jeszcze upiekło) z tego przedmiotu jest egzamin.
Brrrr... Ja rozumiem różne rzeczy, ale decyzję zdjęcia egzaminu ze Ustępu
do Programowania a w zamian wstawienia egzaminu z tegoż przedmiotu to po
prostu nie jestem w stanie zrozumieć... Tak na mój gust, mimo wszystko,
programowanie się wiąże zdecydowanie bardziej z kompami niż yyy... no te...
metody numeryczne. Ble. Ale dobra... tyle doliniarskiego wstępu. Zaczynamy :)
Przedmiot prowadzony jest przez znanego skadinąd dr hab. A. Marciniaka
prof. PP znanego szerzej jako... a zresztą sami sobie wyrobiliście
swoją xywę na osobę p. Marciniaka :) Ja się dalej będę posługiwał notacją
drhAM, tak dla ścisłości. Więcej się rozwodzić w temacie osoby drhAM'a nie
będę bo już co nieco z nim mieliście w pierwszym semestrze. Przejdźmy więc
do samego przedmiotu. Śmierdzi tu matematyką, i w to bardzo szerokim
sensie. Wszelkie macierze, równania nieliniowe i te spfawy, tylko że
w odniesieniu (bardzo delikatnym odniesieniu) do kompów (błędy zaokrągleń,
interwały:))) Różniaste Kermity do teraz śnią się niektórym po nocach
zapewne. My mieliśmy ten przedmiot w zakresie 1 wykład co 2 tygodnie,
a materiału już było sporo. A teraz będzie on jak normalny wykład co
tydzień. Współczucia... dwa razy więcej materiału bynajmniej nie
intuicyjnego...
Laborki - z czym to się je? Zapewne laborki akurat wiele się nie zmienią.
Jak zwykle programik z jakiejś chorej metody (popatrzcie sobie chociażby
na nazwy poniżej:) w wersji także w arytmetyce interwałowej :) Dodatkowo
na laborkach u drhAM'a wymagana jest formatka (yyy...:) wypasiona. U reszty
niekoniecznie. Dodatkową atrakcją jest wstępne koło z metody którą się
dostało (na drugich czy trzecich zajęciach).
Egzamin... brrr... i tu jest ból. Materiału będziecie mieli więcej.
Pilnować będzie was sam szefo - żadnego pisania na laborkach, jak to
mieliście z WP. Masakra czuję. Taki przedmiot w sesji razem z matematyką
part zwei rokuje naprawdę bardzo wysoki procentaż zdawalności (ironia
i to baaaardzo dużymi literami). Nie mam pojęcia jak będzie wyglądał egzam
z tego czegoś - polecam zaznajomienie się z przykładowymi zestawami
z zaliczeń. Pewnie można się spodziewać powtórki niektórych pytań. W ramach
przygotowań do egzamu polecam srebrzystą książkę o tytule oczywistym - tam
jest sporo zadanek do liczenia, które z dużym prawdopodobieństwem mogą się
trafić. Druga sprawa tycząca się kombinatorów, może powtarzam się, ale
ściągać to ja nie polecam na tym egzaminie. Szefo potrafi odstawić bezpośrednio
na komis (a to i tak z bólami) za takie przekręty.
Na zakończenie znów się powtórzę... egzamin z tego przedmiotu to poroniony
pomysł (i to piszę z czystym sumieniem w imieniu całego roku). Materiału
z WP z tego powodu, że jest tylko zaliczenie, wcale nie ubyłu (tylko została
wydana nowa biblia:). A więcej materiału z metod to może być tylko powodem
do topienia smutków... eh... obaczymy jak to wszystko wyjdzie, ale nie widzę
was różowo. Ale życzę powodzenia :)
|
| Urządzenia techniki cyfrowej |
Hehe. A wy myśleliście, że to na elektronice się kończy? :) A tu mamy dalszy
ciąg elektroniki, tylko chyba trochę bardziej zrozumiały. Wykłady i ćwiczenia
prowadzi dr hab. inż. J. Nikisch, swoją drogą bardzo fajny człowiek.
Zawsze sobie porobi trochę jaja, więc na wykładzie aż tak nudnawo nie jest.
Co prawda coś tam wykłada o tych multiplekserach i tym podobnych układach,
co do końca bynajmniej nie jest intuicyjne dla zwykłego szaraczka po liceum.
Ale mniejsza :) Jak się zakuma bazę to dalej jest luzik. A zakumanie bazy
w dużym stopniu zależy od laborek...
No właśnie... oprócz ćwiczeń to mamy jeszcze laborki :) Tu można trafić
różnorako do różnorakich ludziuf. Jeśli chcecie uniknąć wałkowania
masakrycznego to polecam uniknąc p. Walkowiaka (Milka). Chociaż jedno
jest pewne - po laborkach u niego to na zaliczonko można iść na ślepo.
Reszty laborantów to ja tak średnio znam. U nas trafiło się nawet trochę
studentów starszych roczników, którzy prowadzili te laboroki. Do
przezimowania całkiem niezłe lokum u takiego gostka :) A co w ogóle się
robi na takich laborkach? Układy w bardzo gównianym (chociaż to słowo
zarezerwowane, ale innego nie ma chyba lepiej oddającego istotę tego
programu) ActiveCad'zie... brrr... porąbany na maxa program. Raz chodzi,
a raz przestaje. Raz zapisze projekt, drugi raz już za Chiny nie chce
odczytać... i trzeba od nowa. Chore. Same układy do projektowania nie
są już takie złe - żeby zaprojektować to trzeba zrozumieć, co jednak
nie jest aż tak straszne, jak na początku się wydaje :)
No i jak zwykle na zakończenie... no zaliczonko :) Egzaminu szczęściem
nie ma. Jako, że dr Nikisch lubi mieć wakacje także i we wrześniu, to
problemów z zaliczeniem tego przedmiotu większych nie ma. Pierwsze
zaliczenie to jest ciężkie - żeby zaliczyć to trzeba się sporo natrudzić
mimo wszystko. Lepszą ocenę, to już też gorzej. Zwyczajowo próg ocen
zostaje zaniżony do poziomu ogółu, a nie szczegółu :) Ale potem dopytka
już spoko. Nie wspominając już o poprafce - tu się nie wypowiadam, bo to
po prostu pisać nie wypada - dowiedzcie się sami we własnym zakresie jak
to się dzieje :) Tylko uwierzcie na słowo - problemów z tego przedmiotu
nie ma nikt. I naprawdę zaliczyć(?) dr Nikischa to nie główny problemos
w tym semestrze.
|
| Programowanie niskopoziomowe |
Hehz :) Przedmiot jest fajniutki dla tych zainteresowanych w informie.
Sądzę, że większość mimo wszystko jest tym zainteresowana mniej lub
bardziej :) W końcu cosik podobnego do informatyki tu się studiuje ;)
No dobra, ale do konkretów. Z czym to się je ten przedmiocik? No po
pierwsze przerabia się C, a po drugie chorego assemblera. Część dotycząca
C jest prowadzona przez dr Kniata, spokojnego raczej człowieka,
autora a jakże żółtej książeczki, piszącego programy na tablicy :) Osobiście
uważam, że lepiej przeczytać jakąś książkę niż chodzić na ten wykład, ale
to już kwestia gustu. Jakoś po 2 miesiącach zmienia się prowadzący i wchodzi
na tapetę assembler. Osoba prowadzącego mgr inż. Complaka (vel
Traktorzysta) jest nietuzinkowa (mało powiedziane:). Nie dość, że
człowiek się spóźnia notorycznie na wykład przynajmniej o 15 minut, to sam
wykład trwa maksymalnie pół godziny :) Ma człowiek tempo. Ale przynajmniej
wie o czym mówi, tylko tak odnosi się wrażenie, że ma na to wszystko "zlew".
Ale może się mylę :)
Laborki są prowadzone z różniastymi osobami. Na naszym roku było pewne
novum i laborki były prowadzone w części przez studentów lat starszych,
więc niektórzy po wpisy do indexów latali do akademika :) Tak zasadniczo
nie polecam wylądować u osoby prowadzącej wykład, bo tak jakoś mało
intuicyjnie prowadzone są te laborki. A reszta to luzik.
Z zaliczeniem przedmiotu zasadniczo większych problemów nie ma, gdyż jest
stosowana całkiem miła zasada przepisywania oceny z laborek na wykład.
Dla chętnych co chcą mieć wyższą ocenę jest przewidziane jakieś kolokwium,
ale tacy chętni zazwyczaj mają 5.0 z laborek i nie mają na co podwyższać :)
Przedmiot w ogólności nie sprawia kłopotów większych czy też mniejszych. Wsio.
|
| Systemy operacyjne |
Ekhem... tak trudno pisać o czymś czego praktycznie nie było :) Znaczy
mowa o wykładzie. Sam przedmiot jak sama nazwa wskazuje traktuje o systemach
operacyjnych i jego podstawach. Na wykładzie nie skupiamy się na żadnym
konkretnym systemie operacyjnym. Natomiast na laborkach tępi się jakąś
odmianę linuxa. Wróćmy jednak do wykładu, który jest prowadzony przez
dr Królikowskiego (w skrócie Królik vel Hipnotyzer). Hmmm... Jedno
jest pewne - nie są to wykłady na które uczęszcza wiele osób. Pierwszy
wykład - siedziałem na parapecie. Drugi wykład siedzę jako ostatni w ławce
mniej więcej w środku. Trzeci wykład jestem mniej więcej w 1/3 sali (też
jako ostani siedzę). Czwarty wykład... ekhem... to już chyba mnie nie było,
zresztą jak 95% roku. I bynajmniej nie jest to jakiś kosmiczny wykład,
nawet są ciekawe rzeczy czasami. Ale jest on prowadzony w taki sposób, że
nic tylko spać. Iście hipnotyzujące spotkanie. Bedąc na wykładzie można
usłyszeć uderzenia zmorzonych głów o blaty ławek :) Zdarzały się takie
wykłady co przychodziło na nie 6 albo 7 osób. Średnia statystyczna wyszła
na około 10-15 osób. Ale mniejsza. Kto ma kłopoty z bezsennością to taka
terapia dobrze mu zrobi. A inni niech sami zdecydują czy chcą chodzić na
ten wykład. Zasadniczo w przyszłym semestrze niechodzenie nie powoduje
większych kłopotów z nauką do egzaminu. To tyle na temat wykładu.
Teraz skupmy się na laborkach. Jak już wspomniałem na laborkach dręczą
z jakiegoś linuxopodobnego systemu. Parę instrukcji do nauki, potoki,
łącza, skrypty etc. W sumie niby proste, ale dla niewtajemniczonych
potrafi sprawić trochę kłopotu. Ale do przejścia. Osoby prowadzących
są też różne. Znaczy polecam pana Kobusińskiego, a odradzam i to zdecydowanie
Sobańca (Skubańca). Niby ten drugi jest spokojny, swoje wymagania ma,
ale to nie jest złe. Jak się okazało niedawno brakuje mu elementarnych
podstaw kulturalnego zachowania. Ale, że dobry jest w tym co robi to
przyznać mu trzeba. Ale nic ponadto.
Zaliczenie polega na zaliczeniu tylko i wyłącznie laborek. A to jest
zależne od tego do kogo się trafi. U jednych jest prościej u innych
trudniej. Ale banalnie u nikogo nie ma. Wszędzie zdarzali się poprafkowicze.
Z wykładu egzamin jest w przyszłym semestrze. To jest dopiero Sajgon,
ale o tym to w Who is who dotyczącym następnego semestru.
|
| Elektronika |
Wykłady się skończyły, teraz mamy tylko laborki. Zasadniczo jeśli ktoś
nie jest po technikum elektrycznym jakimś to zrozumienie tego jest
praktycznie zerowe. Coś tam się łączy kabelkami, coś tam się mierzy,
coś tam świeci. Cyferki jakieś się wypisuje. Na oscyloskopie w ping
ponga się gra, azaliż uzyskuje się różne abstrakcyjne formy (tzw. surrealizm
stosowany). Grunt to przysiąść w grupie z kimś o technicznym wykształceniu
w celu ewentualnych pomocnych rad. Zasadniczo u różnych laborantów,
różne są wymagania, ale na ogół to jest tak, że robi się ćwiczenie i ktoś
z tego musi zrobić sprawozdanie (pełno wykresów i mniej pełno wniosków:).
W sumie aż tak tragicznie jak to na początku wygląda to nie jest. Tylko
zastanawiające jest to po co ten przedmiot jest. Dla ludzi po technikum
to są absolutne banały, natomiast dla całej reszty takie kosmosy, że raczej
głębiej wnikać w to nie będą, byle tylko zaliczyć. Cel merytoryczny tych
zajęć jest absolutnie chybiony jak na mój gust (i nie tylko mój). Aby
zaliczyć trzeba po prostu wyrobić te sprawozdania i to w ogólności wystarcza
na pozytywny wpis do indexu. Kłopotów raczej nikt z tego czegoś nie miał.
I to by było na tyle.
|
|
Matematyka zwei
Jeszcze dla wszystkich zainteresowanych polecam zapoznać się z zawartością
stronki Qrczaqu'a
co on ma do powiedzenia w temacie wiadomego egzaminu, hierarchii ocen,
itp. itd... Materiały się powtarzają z tym co jest tu na stronce, ale po
prostu warto poczytać, trochę interesujących informacji jest... bęc!
- Matematyka zwei [429kb];
zawiera w sobie wykłady zarówno z Carbona, jak i Cybulki. Kawał dobrej roboty,
chociaż wykłady od pani są bardzo średnie...
- Matematyka zwei uptade! [284kb];
Zaktualizowana, poprawiona wersja wykładów prof. PP J. Węglarza z matematyki
ma się rozumieć. Niestety brak Cybulki zupdate'owanej... ale podobno to się
zmienia :)
- Zagadnienia - Cybulka;
Zagadnienia na egzamin z Cybulki + ogólne typy zadanek jakie się mogą
pojawić na egzaminie. Polecam dla wszystkich zainteresowanych, gdyż zawartość
merytoryczna jest potwierdzona odgórnie.
- Zestaw Cybulka;
Zestawy z egzaminów z Cybulką - dodane tegoroczne dla potomnych i dla
wrześniowców. Niech wrzesień nie będzie taki straszny jak go malują!
- Zadanka 1 [11kb];
Zadania są trywialne... Pierwsza karteczka z zadaniami, którą dostaje się
na wykładzie od Jan'a.
- Dowody part I [730kb] i dowody part II [394kb];
Łatwo udowodnić, że... dowody i zadanka na przedmiot dumnie nazwany
matematyka II... na nasze nieszczęście. Szkoda tylko, że jako
rysunki, a nie jako doc. Może ktoś się pomęczy i wklepie to do Word'a?
From Qrczaq page...
- Dowody z Carbona v2.0 [47kb];
Łatwo zauważyć, że... Zadanka i dowody spreparowane przez Nowiesza. Autor
wyrzeka się, że mogą tam być błędy (sic!), więc jeśli ktoś ma inną koncepcję
w jakimś temacie niech najlepiej się zgłasza bezpośrednio do mistrza :)
- Rozwiązanka zadań [9kb];
Rozwiązania są banalne.. rozwiązania części zadanek z matmy, by Stachoo,
konkurencja dla Nowiesza ;) ale imho gorsze...
- Zestawy z John'a;
Kilka zestawów z egzaminu u Carbona. Także najnowsze z ostatniej poprafki
lipcowej! Zalecane dla wszystkich wrześniowców!
Algorytmy i struktury danych
- Algorytmy progz;
Można się zaznajomić jak to się programuje w Szikago... yyy... w Poznaniu ;)
- Algorytmy sprawozdania;
Następna partia materiału... Osobnik, który powinien zostać obrzucony
Prince Polami: Makos ;)
- Algorytmy komplecik 2 [492kb];
Komplecik wraz z programami nie wiem od kogo :) Burdel maxymalny w plikach,
ale jak ktoś chce i uparty to wszystko znajdzie. Ogólnie mało co działa ;)
- Algorytmy komplecik 3 [436kb];
Najświeższy komplecik. W cholerę tego jest - sprawozdania, programy,
do wyboru, do koloru, ino znaleźć coś w tym bałaganie :) Cóż, więcej to
mi się porządkować tego nie chciało... Niektórzy naprawdę mają dzikie
pomysły w swoich programach :)
- Pomiar czasu;
Unit do programów w Delphi umożliwiający w prosty sposób pomiar czasu.
Tym razem nie by Nowiesz ino by Olek :)
- Random generator;
Mały programik w C++, który generuje losowy ciąg niepowtarzalnych liczb,
oparte na tablicy hash'ującej i zapisujący wynik do pliku. Made by Morel.
- Algorytmy - egzamin [26kb];
Dwa zestawiki z algorytmów, poprawione, dla potomnych ma się rozumieć,
i wrześniowców. Polecane dla wszystkich będących jeszcze przed...
+ z ostatniej chwili dodany zestaw nowy, więc ściągać jeszcze raz, kto
w potrzebie!
Z serii Algorytmy z Nowieszem - opis teoretyczny coponiektórych
zagadnień. Większość z przykładami i listingami. Wszystkie ready to drucken.
W razie z znalezienia jakichkolwiek błędów/problemów ślijcie informacjie
o tym do Nowieszowi - sam
się o to prosi! :) Bardzo to to wszystko ułatwia naukę, zwłaszcza tym, którzy
Cormena nie mają.
- Sortowania;
zaimplementowane metody sortowania wszelkie co się znalazły. Made in
stały supporter - Nowiesz. To się nazywa program wykorzystujący Delphi,
patrzajcie i podziwiajcie... :)
- Tablica z hashowaniem;
Krótki, teoretyczny opis tablicy z hashowaniem wraz z przykładami, więc
idzie zrozumieć.
- Drzewa BST;
No chyba widać czego to się tyczy.
- Stóg;
To co się wiąże ze stogiem.
- Reprezentacje grafu;
Temat grafów jest ogólnie głęboko i szeroko roztrząsany na laborkach
i nie tylko, więc coś o nich cza wiedzieć.
- Reprezentacje grafu;
i od razu implementacja tego guanka do wglądu...
- DFS - przeszukiwanie wgłąb grafu;
również przydatne always...!
- BFS - przeszukiwanie wszerz grafu;
przydatne zawsze i wszędzie (ale troche mniej)...
- Sortowanie topologiczne;
Cormen sobie to napisał, a w żadnej innej książce tego ni ma... a tu jest! :)
- Silnie spójne składowe;
na początku to ni w tę ni wewte... po przeczytaniu wiadomo, że w tę ;)
- Dwuspójne składowe i trochę inne tam;
dla męczonych przez Paflaka i nie tylko...
- Cykle Eulera;
kolega Nowiesz coraz bardziej się stara :) Wiadomo niby co to, ale co
dalej?
- Cykle Hamiltona;
z nudów i cykl Hamiltona jest :) Heh... Acha, jak będziecie mieli jakieś
nowe zadania dot. algorytmów to ślijcie problemy Nowieszowi,
on sie nudzi bardzo... ;)
- Dziel i zwyciężaj;
Teoretyczny wstęp do tej metody programowania wraz z kilkoma przykładami.
Programik w naturze poniżej do ściągnięcia, bo tak na sucho ciężko
zrozumieć.
- Znajdowanie najbliższych punktów;
To się tyczy co powyżej. Po przeczytaniu tego - w jaki sposób to może działać,
a działa co widać na załączonym przykładzie... :)
- Programowanie dynamiczne;
Wstęp teoretyczny do tego zagadnienia. Jakby co to przypominam, że to jest
treść szóstego ćwiczenia z algorytmów.
- Odległość redakcyjna;
Wykorzystujący powyższą metodę programowania algorytm znajdowania odległości
redakcyjnej. Mnie się tam nie pytajcie co to dokładnie jest, tylko patrzcie
sami :)
- Najdłuższy podciąg;
Wykorzystujący powyższą metodę programowania algorytm znajdowania
najdłuższego podciągu dwóch słów. Dla potomynch...
- Problem plecakowy;
Kto nie zna tego hasła: "I love problem plecakowy & komputer kwantowy"? :)
To na egzaminie jest!
Programowanie niskopoziomowe
- Niskopoziomówka [682kb];
Dla chętnych do nauki C i asm'a... Wiadomo, na przykładach najlepiej
zrozumieć.
- Tutorial C [191kb] i
Tutorial C++ [214kb];
Dwa przejrzyście (podobno) napisane tutoriale do języka C. Absolutnie zaczyna
się od podstaw, a kończy się na powiedzmy średniozaawansowanej znajomości
(ale mniej średnio niż bardziej średnio). Jest tylko jedno małe "ale",
ponieważ tutoriale są w języku angielskim. Jeśli to komu nie przeszkadza
ten niech ściąga. Nadesłane i zdobyte (nie, nie od Nowiesza;) przez AtroX'a.
- Tutorial progz [7kb];
Pełno prościutkich, bardzo uczących programików w C made by Nowiesz (tym razem
on...) Nie ma jednak jak przykłady.
- Wykłady 1-4 [31kb];
Wykłady Ciomplaka z assemblerka... to te błyskawiczne, że przypomnę ;)
Ostatni wykład w formie obrazkowej już się nikomu nie chciało do Word'a,
więc ni ma.
- Asm progz [59kb];
Masa różniastych programów w C i asm'ie, żeby łatwiej było zapaść w temat.
- Asm + C progz part I [222kb];
Kompletny mix wszystkiego co się podpina pod niskopoziomówkę. Zalecane też
do ściągnięcia.
- Asm + C progz part II [213kb];
Następny z serii kompletnych mixów z niskopoziomówki. I assemblerek,
i C, i Pascal ze wstawkami assemblerowymi, i jakieś sprawozdanka,
i programiki zaliczeniowe... słowem trochę tego jest. Każdy się chciał
w końcu pochwalić :)
- Zadanka zaliczeniowe;
Zadanka zaliczeniowe z łączenia C i assemblera. Wraz z przykładem do tego.
Ze stronki Ciomplaka.
- Zadanka C.D.;
Dalszy ciąg zadanek z niskopoziomówki... :)
- Różności [156kb];
Trochę różnych programików, dokumentacji nadesłanych przez kolegę Fraglesa.
Tylko dla bardzo zainteresowanych w klimacie.
Metody numeryczne
| Nazwa metody
| Kto to ma?
|
Obliczanie wartości i współczynników wielomianu Hermite'a
download! [250kb] (by M. Płóciennik) |
Wojtek Chmielewski (I-1)
Adam Grześko (I-2) y
Marcin Płóciennik (I-3)
|
| Rozwiązywanie układów równań nieliniowych metodą uproszczoną Newtona |
(tu ekipa jest silna)
Bartek Nowierski (I-2)
Łukasz Olek (I-3)
Michał Rein (I-4)
Adam Błoch (I-1)
|
| Metoda Cholesky'ego |
Bartek Brodecki (I-1)
|
Metoda Gauss'a z zespolonymi z pełnym wyborem elementu podstawowego
download! [24kb] (by Łosiu) |
Wojtek Łozowicki (I-2)
|
| Naturalna funkcja sklejana stopnia 3-go |
Bartek Grycza (I-2)
Bartek Bogacki (I-1)
|
Rozwiązywanie układu n-równań nieliniowych metodą Newtona
download! [416kb] (by Kotwa)
download! [16kb] (by Cegła)
download! [9kb] (by Stachoo) |
Tomasz Kotwicki (I-2)
Piotr Cegłowski (I-1)
|
| Rozwiązywanie równania nieliniowego metodą poławiania, regula falsi i Newtona |
Tomek Krokowicz (I-3)
|
Obliczanie współczynników i wartości okresowej funkcji sklejanej stopnia 3-go
download! [62kb] (by Lge) |
Łukasz Gientka (I-1)
Marek Lange (I-2)
Paweł Polaczyk (I-3)
|
Metoda Jacobiego rozwiązywania układu równań liniowych
download! [240kb] (by Fragles, więc Rockfor całuski dla niego) |
Dawid Kozłowski (I-2)
Pitor Halicki (I-2)
Łukasz Szajkowski (I-4)
|
Obliczanie współczynników i wartości wielomianu interpolacyjnego Newton'a
download! [354kb] (by Głowa)
|
Michał Głowiński (I-2)
|
Interpolacja funkcjami sklejanymi 3-go stopnia
download! [477kb] (by Redlik)
|
Tomek Redlik (I-4)
|
|
- Komplecik z metod 1 [121kb];
Komplecik - programik + sprawozdanie by Makos, następny stały supporter :)
- Komplecik z metod 2 [158kb];
Następny komplecik programików wraz ze sprawozdaniami. Niektórzy proponują
własne rozwiązania co do procedur z żółtej książki.
- Komplecik z metod 3 [314kb];
Komentarz podobny jak powyżej. W sumie niewiele ciekawego, ale można
obaczyć od razu, jak działają interwałki w praktyce.
- Programik zaliczeniowy;
Sam programik czysty bez żadnych komentarzy... Umieszczam z rozpędu.
- Porno metody;
To coś było na dyskietce z żółtej książki... dość, że ustawa nie weszła
w życie :)
- Zadanka z zaliczeń [7kb];
Oj, to jest przydatne naprawdę! Nie ma to jak sobie trochę policzyć
zadanek dokładnie takich jakie były na rzeczywistym zaliczeniu. Zawsze
to to pomaga... Przynajmniej wiadomo czego się mniej więcej spodziewać.
Co prawda dla wrześniowców juz mniej się przyda, bo tam to ustnie (oralnie;)
się to zdaje, ale potomnym czemu nie?
- Odpowiedzi do zadań [13kb];
Nowiesz support, omówione w części zadanka z metod numerycznych.
Hermicik między innymi... Z zeszytu ni w ząb, a tu całkiem, całkiem
logicznie to wychodzi :)
UTC
- Programik z UTC;
Jakiś dziwny programik, ponoć na UTC napisany, ale nie mam pojęcia ku
czemu służy i co to za cyferki wyskakują :) Ale może się przyda w przyszłości.
- UTC sprawozdania;
Kolejne sprawozdanka z UTC made in Makos. Kosmosy... bęc!
- UTC projecty & sprawozdanka 1 [498kb];
Pełen komplecik, pełen różności, nastawione przede wszystkim na projekty.
Nie wiem co tam nawet jest, bo nie sprawdzałem, ale duuuużo tego...
- UTC projecty & sprawozdanka 2 [1078kb];
Tu jest full projektów robionych na laborkach. Są też sprawozdanka. Każdy
może coś tam znaleźć, ale ze zrozumieniem tego jest i tak ciężko tak na
pierwszy rzut oka. Bęc! Ale mam nadzieję, że pomoże w zrozumieniu tematu.
|